
Młody Holender podjął ryzykowne wyzwanie, skacząc ze spadochronem z imponującego wodospadu Salto Angel w Wenezueli, liczącego 979 metrów. Niestety, jego skok zakończył się poważnym złamaniem nogi w dwóch miejscach – donosi dziennik „De Telegraaf”.
Wypadkowa miała miejsce w czwartkowe popołudnie, miejscowego czasu. Dwudziestoczteroletni mężczyzna w towarzystwie innego turysty odwiedził wodospad Salto Angel, znajdujący się na wyżynie La Gran Sabana w Wenezueli.
To miejsce stanowi atrakcję dla poszukiwaczy przygód oraz pasjonatów ekstremalnych wyzwań. Niektórzy z nich podejmują ryzykowne skoki ze spadochronem (base jumping) w tym obszarze.
Podobnie postanowił zrobić dwudziestoczteroletni Holender. Niestety, wylądował w miejscu, które nie było jego planowanym celem, w wyniku czego doznał poważnego złamania nogi. Zarówno kość piszczelowa, jak i kość strzałkowa uległy złamaniom.
Na miejsce zostały skierowane służby ratunkowe, chociaż akcja ta nie należała do łatwych, zważywszy na górzysty i trudno dostępny teren. Drużyna ratownicza z High Mountain Rescue Patrol odnalazła mężczyznę i przetransportowała go do szpitala.
Holenderskie media przekazały informacje na temat tego zdarzenia, korzystając z źródeł w Wenezueli. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Holandii nie mogło dostarczyć dodatkowych informacji w tej sprawie, ponieważ dotknięty wypadek Holender nie poprosił (na razie) o pomoc konsularną, jak podkreśla „De Telegraaf”.